Debata publiczna – „Jedenaste nie bądź obojętny”

19 grudnia w Urzędzie Miasta Krakowa odbyła się konferencja podsumowująca cykl szkoleń oraz debata publiczna pod hasłem „Jedenaste – nie bądź obojętny”. Organizatorem była fundacja ad vocem. W debacie udział wzięli: Iwona Wiśniewska – psychoterapeutka, dyrektor Ośrodka dla Osób Dotkniętych Przemocą, Dariusz Nowak – wieloletni inspektor policji, a obecnie rzecznik prasowy krakowskiej delegatury NIK, Małgorzata Łyżwińska-Kustra z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie, prof. Zbigniew Chłap – przewodniczący Stowarzyszenia Lekarze Nadziei oraz Anna Grajcarek, prezes fundacji ad vocem. Na sali obecni byli również uczestnicy szkoleń.
 Konferencja była okazją do podsumowania kilkumiesięcznego projektu „Przeciwdziałanie przemocy i ochrona praw dziecka poprzez umiejętne rozpoznawanie i reagowanie na dramat dziecka krzywdzonego” zrealizowanego w ramach Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich 2016. W ramach programu na terenie Krakowa odbywały się bezpłatne szkolenia i warsztaty dla osób zawodowo pracujących z dziećmi: pedagogów i psychologów szkolnych, nauczycieli, pracowników socjalnych, kuratorów sądowych. Szkolenia i wykłady prowadzili doświadczeni i szanowani w swoich środowiskach psycholodzy, lekarze i prawnicy (m.in. sędzia sądu rodzinnego Przemysław Wypych, psycholog Iwona Anna Wiśniewska, prof. Zbigniew Nęcki, emerytowana nadkomisarz policji Danuta Głowaty). – Wyposażyliśmy kolejnych 85 osób w wiedzę i umiejętności jak rozpoznać i skutecznie pomóc krzywdzonym dzieciom – mówi Anna Grajcarek, prezes fundacji ad vocem. – W ostatnich latach fundacja przeszkoliła już prawie 500 osób w tym zakresie. Ale to nie koniec naszych działań, bo do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele i będziemy stale przypominać ludziom, że mogą komuś uratować życie. 
 Podczas konferencji omawiano problemy, na które napotykają pracownicy MOPS, kuratorzy i inne osoby pomagające rodzinom dotkniętym przemocą. Najskuteczniejszym narzędziem pomocowym jest tzw. Niebieska Krata. Niebieską kartę może założyć policjant, pracownik MOPS, lekarz, nauczyciel lub psycholog szkolny. Nie jest to jednoznaczne z powiadomieniem o przestępstwie. Tymczasem niewielu pedagogów czy lekarzy ma świadomość, że wystawienie Niebieskiej Karty jest ich obowiązkiem. Prof. Zbigniew Chłap, lekarz i etyk, wyjaśniał podczas debaty, że dziś lekarz ma zwykle 10 minut na zbadanie pacjenta – to zbyt mało czasu, by zgłębić problemy pacjenta i zajmować się dodatkowymi zadaniami administracyjnymi. Tymczasem Niebieska Karta to bardzo skuteczne narzędzie. Jak tłumaczyła Małgorzata-Łyżwińska Kustra z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie już samo założenie Niebieskiej Karty i objęcie rodziny pomocą specjalistów, przerywa destrukcyjny łańcuch przemocy. Rodzina włączona w program „Niebieskiej Karty” może liczyć na stałą pomoc specjalistów, a ofiary otrzymują wsparcie psychologiczne i bezcenną świadomość, że nie są już osamotnione w swym dramacie. Dzieci, które są świadkami lub podmiotami przemocy również objęte są opieką psychologiczną i mogą korzystać z różnych placówek wsparcia dziennego (świetlice, ogniska wychowawcze). Sprawca czuje się obserwowany i traci pewność siebie, co często uspokaja sytuację w rodzinie. Z drugiej jednak strony sprawcy nie są zobligowani do spotkań w grupach roboczych w ramach Niebieskiej Karty, skutkiem czego tylko co 5 mężczyzna uczestniczy w tych spotkaniach. Ponadto przewlekłość postępowań sądowych i pobłażliwość sędziów dają agresorom poczucie bezkarności. Według raportu NIK z czerwca 2016 roku aż 73 proc. wyroków wobec sprawcy wydawanych jest w zawieszeniu. Wiele spraw kończy się umorzeniem. – Najtrudniejsza sytuacja jest w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają – tłumaczył podczas debaty Dariusz Nowak, rzecznik prasowy krakowskiej delegatury NIK. – Ofiary boją się zgłaszać przemoc, ponieważ nie chcą być stygmatyzowane w swoim środowisku. Nie wierzą również w skuteczność wymiaru sprawiedliwości. Wzajemne układy i zależności sprawiają, że ta pomoc wobec rodzin dotkniętych przemocą jest nieskuteczna.
 Najskuteczniejszym sposobem przerwania przemocy jest odizolowanie sprawcy przemocy i jak przekonywał sędzia Sądu Rodzinnego, Przemysław Wypych, mamy do tego odpowiednie instrumenty prawne. Znowelizowana w 2010 roku Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, daje ofierze możliwość złożenia do sądu wniosku o zobowiązanie sprawcy przemocy do opuszczenia miezkania (art. 11 a). Sąd musi rozpatrzyć ten wniosek w ciągu miesiąca od daty złożenia wniosku, a w przypadku pozytywnego orzeczenia, sprawca zostaje przez komornika usunięty ze wspólnego mieszkania do wskazanego przez gminę lokalu zastepczego, noclegowni lub innej placówki zapewniającej miejsca noclegowe. W praktyce jednak niewiele ofiar wie o takiej możliwości. W 2010 roku, kiedy przepis ten wszedł w życie, do sądów w całej Polsce wpłynęły tylko 353 takie wnioski. W 2013 roku było to 1114 wniosków w skali kraju. Tylko połowa z nich zakończyła się pozytywnym orzeczeniem. 
 Wielu uczestników panelu dyskusyjnego zwracało uwagę na dużą pobłażliwość sądów wobec sprawców przemocy w rodzinie. Często kwalifikacje prawne są nieprawidłowo stawiane. Anna Grajcarek od lat apeluje, by w przypadku śmiertelnego pobicia dziecka stawiać zarzut zabójstwa, a nie pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W ten sposób sprawcy przemocy wobec dzieci będą zagrożeni wyższym wymiarem kary. 


 Psychoterapeutka Iwona Wiśniewska wskazywała również na słabe przygotowanie psychologiczne prokuratorów i sędziów: – Dla dziecka udział w takiej rozprawie jest czasem dużo bardziej traumatycznym przeżyciem niż samo doświadczenie przemocy – opowiadała. Szczególnie wysokie kompetencje powinny wykazywać osoby zajmujące się sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej. Dlatego tak ważne jest nieustanne kształcenie w tym zakresie policjantów, sędziów, pracowników socjalnych i pedagogów. Trzeba umieć wzbudzić zaufanie dziecka i stworzyć mu warunki sprzyjające do tych bardzo trudnych rozmów o najbardziej bolesnych przeżyciach. Dlatego organizowanie szkoleń i stałe edukowanie społeczeństwa – także ofiar przemocy jest jednym z zadań, jakie znalazły się w rekomendacjach poprojektowych fundacji ad vocem. W rekomendacjach, które fundacja skieruje do urzędów centralnych i ustawodawczych znalazły się również alarmujące informacje o zbyt częstym umarzaniu spraw sądowych dotyczących przemocy, apele o ostrzejsze karanie sprawców przemocy wobec dzieci, promowanie i częstsze stosowanie przepisów o przymusowej izolacji, a także propozycja, by do programu kształcenia na studiach pedagogicznych i pracy socjalnej wprowadzić zajęcia z rozpoznawania dziecka krzywdzonego. 

19 grudnia w Urzędzie Miasta Krakowa odbyła się konferencja podsumowująca cykl szkoleń oraz debata publiczna pod hasłem „Jedenaste – nie bądź obojętny”. Organizatorem była fundacja ad vocem. W debacie udział wzięli: Iwona Wiśniewska – psychoterapeutka, dyrektor Ośrodka dla Osób Dotkniętych Przemocą, Dariusz Nowak – wieloletni inspektor policji, a obecnie rzecznik prasowy krakowskiej delegatury NIK, Małgorzata Łyżwińska-Kustra z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie, prof. Zbigniew Chłap – przewodniczący Stowarzyszenia Lekarze Nadziei oraz Anna Grajcarek, prezes fundacji ad vocem. Na sali obecni byli również uczestnicy szkoleń.
 Konferencja była okazją do podsumowania kilkumiesięcznego projektu „Przeciwdziałanie przemocy i ochrona praw dziecka poprzez umiejętne rozpoznawanie i reagowanie na dramat dziecka krzywdzonego” zrealizowanego w ramach Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich 2016. W ramach programu na terenie Krakowa odbywały się bezpłatne szkolenia i warsztaty dla osób zawodowo pracujących z dziećmi: pedagogów i psychologów szkolnych, nauczycieli, pracowników socjalnych, kuratorów sądowych. Szkolenia i wykłady prowadzili doświadczeni i szanowani w swoich środowiskach psycholodzy, lekarze i prawnicy (m.in. sędzia sądu rodzinnego Przemysław Wypych, psycholog Iwona Anna Wiśniewska, prof. Zbigniew Nęcki, emerytowana nadkomisarz policji Danuta Głowaty). – Wyposażyliśmy kolejnych 85 osób w wiedzę i umiejętności jak rozpoznać i skutecznie pomóc krzywdzonym dzieciom – mówi Anna Grajcarek, prezes fundacji ad vocem. – W ostatnich latach fundacja przeszkoliła już prawie 500 osób w tym zakresie. Ale to nie koniec naszych działań, bo do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele i będziemy stale przypominać ludziom, że mogą komuś uratować życie. 
 Podczas konferencji omawiano problemy, na które napotykają pracownicy MOPS, kuratorzy i inne osoby pomagające rodzinom dotkniętym przemocą. Najskuteczniejszym narzędziem pomocowym jest tzw. Niebieska Krata. Niebieską kartę może założyć policjant, pracownik MOPS, lekarz, nauczyciel lub psycholog szkolny. Nie jest to jednoznaczne z powiadomieniem o przestępstwie. Tymczasem niewielu pedagogów czy lekarzy ma świadomość, że wystawienie Niebieskiej Karty jest ich obowiązkiem. Prof. Zbigniew Chłap, lekarz i etyk, wyjaśniał podczas debaty, że dziś lekarz ma zwykle 10 minut na zbadanie pacjenta – to zbyt mało czasu, by zgłębić problemy pacjenta i zajmować się dodatkowymi zadaniami administracyjnymi. Tymczasem Niebieska Karta to bardzo skuteczne narzędzie. Jak tłumaczyła Małgorzata-Łyżwińska Kustra z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie już samo założenie Niebieskiej Karty i objęcie rodziny pomocą specjalistów, przerywa destrukcyjny łańcuch przemocy. Rodzina włączona w program „Niebieskiej Karty” może liczyć na stałą pomoc specjalistów, a ofiary otrzymują wsparcie psychologiczne i bezcenną świadomość, że nie są już osamotnione w swym dramacie. Dzieci, które są świadkami lub podmiotami przemocy również objęte są opieką psychologiczną i mogą korzystać z różnych placówek wsparcia dziennego (świetlice, ogniska wychowawcze). Sprawca czuje się obserwowany i traci pewność siebie, co często uspokaja sytuację w rodzinie. Z drugiej jednak strony sprawcy nie są zobligowani do spotkań w grupach roboczych w ramach Niebieskiej Karty, skutkiem czego tylko co 5 mężczyzna uczestniczy w tych spotkaniach. Ponadto przewlekłość postępowań sądowych i pobłażliwość sędziów dają agresorom poczucie bezkarności. Według raportu NIK z czerwca 2016 roku aż 73 proc. wyroków wobec sprawcy wydawanych jest w zawieszeniu. Wiele spraw kończy się umorzeniem. – Najtrudniejsza sytuacja jest w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają – tłumaczył podczas debaty Dariusz Nowak, rzecznik prasowy krakowskiej delegatury NIK. – Ofiary boją się zgłaszać przemoc, ponieważ nie chcą być stygmatyzowane w swoim środowisku. Nie wierzą również w skuteczność wymiaru sprawiedliwości. Wzajemne układy i zależności sprawiają, że ta pomoc wobec rodzin dotkniętych przemocą jest nieskuteczna.
 Najskuteczniejszym sposobem przerwania przemocy jest odizolowanie sprawcy przemocy i jak przekonywał sędzia Sądu Rodzinnego, Przemysław Wypych, mamy do tego odpowiednie instrumenty prawne. Znowelizowana w 2010 roku Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, daje ofierze możliwość złożenia do sądu wniosku o zobowiązanie sprawcy przemocy do opuszczenia miezkania (art. 11 a). Sąd musi rozpatrzyć ten wniosek w ciągu miesiąca od daty złożenia wniosku, a w przypadku pozytywnego orzeczenia, sprawca zostaje przez komornika usunięty ze wspólnego mieszkania do wskazanego przez gminę lokalu zastepczego, noclegowni lub innej placówki zapewniającej miejsca noclegowe. W praktyce jednak niewiele ofiar wie o takiej możliwości. W 2010 roku, kiedy przepis ten wszedł w życie, do sądów w całej Polsce wpłynęły tylko 353 takie wnioski. W 2013 roku było to 1114 wniosków w skali kraju. Tylko połowa z nich zakończyła się pozytywnym orzeczeniem. 
 Wielu uczestników panelu dyskusyjnego zwracało uwagę na dużą pobłażliwość sądów wobec sprawców przemocy w rodzinie. Często kwalifikacje prawne są nieprawidłowo stawiane. Anna Grajcarek od lat apeluje, by w przypadku śmiertelnego pobicia dziecka stawiać zarzut zabójstwa, a nie pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W ten sposób sprawcy przemocy wobec dzieci będą zagrożeni wyższym wymiarem kary. 
 Psychoterapeutka Iwona Wiśniewska wskazywała również na słabe przygotowanie psychologiczne prokuratorów i sędziów: – Dla dziecka udział w takiej rozprawie jest czasem dużo bardziej traumatycznym przeżyciem niż samo doświadczenie przemocy – opowiadała. Szczególnie wysokie kompetencje powinny wykazywać osoby zajmujące się sprawami dotyczącymi przemocy seksualnej. Dlatego tak ważne jest nieustanne kształcenie w tym zakresie policjantów, sędziów, pracowników socjalnych i pedagogów. Trzeba umieć wzbudzić zaufanie dziecka i stworzyć mu warunki sprzyjające do tych bardzo trudnych rozmów o najbardziej bolesnych przeżyciach. Dlatego organizowanie szkoleń i stałe edukowanie społeczeństwa – także ofiar przemocy jest jednym z zadań, jakie znalazły się w rekomendacjach poprojektowych fundacji ad vocem. W rekomendacjach, które fundacja skieruje do urzędów centralnych i ustawodawczych znalazły się również alarmujące informacje o zbyt częstym umarzaniu spraw sądowych dotyczących przemocy, apele o ostrzejsze karanie sprawców przemocy wobec dzieci, promowanie i częstsze stosowanie przepisów o przymusowej izolacji, a także propozycja, by do programu kształcenia na studiach pedagogicznych i pracy socjalnej wprowadzić zajęcia z rozpoznawania dziecka krzywdzonego. 

Partnerem projektu była Gmina Kraków, współorganizatorem Specjalstyczny Szpital im. Jana Pawła II, a patronat prasowy objęli: TVP Kraków oraz Radio Kraków.

Przewiń do góry Skip to content